fot. ONS Choć ma usposobienie i wygląd grzecznej dziewczynki, niech was nie zwiodą pozory. Joanna Jabłczyńska to dojrzała i rozsądna kobieta, która dobrze wie, czego chce od życia. I zwykle osiąga to, co sobie zamierzy. – Kiedy Twoja płyta zawojuje listy przebojów? Joanna Jabłczyńska: Wiem, że powinnam ją nagrać. Zajęłam co prawda drugie miejsce w „Jak Oni śpiewają” – niby to gorsze, ale wiele osób wysyłało na mnie SMS-y, a ja ich zawiodłam. Ta płyta byłaby z mojej strony formą podziękowania. Pojawiło się już nawet kilka propozycji, ale raczej z nich nie skorzystam. Boję się współpracy z wytwórniami, bo znajomi zawodowo zajmujący się muzyką ostrzegają, że nie będę miała nic do gadania. A ja mam wizję tego, co chcę zrobić. Przede wszystkim chcę pracować z ludźmi, których znam i lubię. Jedyną osobą, której w tych kwestiach ufam, jest Janusz Tylman. – Dlaczego właśnie on? Joanna Jabłczyńska: Pracowaliśmy razem od początku programu „Jak Oni śpiewają”. Znamy się jeszcze z wcześniejszych lat i rozumiemy bez słów. On wie, co lubię i jakie mam możliwości. No i przede wszystkim zna się na muzyce... w przeciwieństwie do mnie.– Podczas programu padło na Twój temat wiele miłych słów, ale pojawiły się też przykre opinie, na przykład że podlizujesz się jury i publiczności. Czytałaś w Internecie takie komentarze? Joanna Jabłczyńska: Nie dało się ich nie zauważyć. To było bardzo przykre. Wszystko było dobrze do momentu, gdy byłam nominowana z Olgą Bończyk. Wtedy ludzie zaczęli pisać, że jak ja przejdę dalej, to oni przestaną oglądać program. Bo wygra ta, która się tylko przebiera i pokazuje nogi, a nie Olga, która jest profesjonalną piosenkarką. Widzowie na mnie głosowali i przechodziłam dalej – co mogłam na to poradzić? Gdy Olga odpadła, było jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony trochę rozumiem rozczarowanie tych ludzi. Rzeczywiście śpiewam gorzej od Olgi Bończyk. Ja raczej bawiłam się śpiewaniem, a ona robiła to bardzo świadomie i profesjonalnie. Od momentu, kiedy Olga odpadła z show, modliłam się, żeby tego programu nie wygrać, bo wtedy dopiero zaczęłaby się na mnie nagonka. Joanna Jabłczyńska - "Jak Oni śpiewają" - Umbrella – Często zarzuca Ci się, że jesteś zbyt cukierkowa. To wizerunek czy prawdziwa Ty? Joanna Jabłczyńska: Ludzie postrzegają mnie przez pryzmat postaci, którą gram w „Na Wspólnej”. Ale dzięki „Jak Oni śpiewają” pokazałam się taka, jaka jestem. Nie będę się na siłę zmieniać, bo ludziom się to nie podoba. Jeżeli komuś przeszkadza mój uśmiech i to, że jestem miła, to trudno. Nie muszę podobać się wszystkim. – Niewiele osób wie, że w tej słodkiej dziewczynce, którą oglądają w telewizji, drzemie ogromna siła. Uprawiasz sporty niemalże ekstremalne: nurkowanie, kolarstwo górskie… Joanna Jabłczyńska: Sport to dla mnie odpoczynek, hobby, dzięki któremu mogę odreagować każdy stres. Na maratonach rowerowych, w których startuję, zakładam okulary, kask i jadę jak normalny uczestnik. Nikt nie musi wiedzieć, że tam jestem, i chcę, żeby tak zostało. – Kilkugodzinny wysiłek nazywasz odpoczynkiem? Joanna Jabłczyńska: Faktycznie nie potrafię odpoczywać jak zwyczajny człowiek, leżeć do góry brzuchem i nic nie robić. Niedawno byłam w Maso Corto i tam dałam czadu. Wstawałam bardzo wcześnie, żeby jeździć na snowboardzie, potem na rowerze, po południu szłam na basen i nawet na imprezy wieczorne nie chodziłam, żeby od rana móc korzystać ze wszystkiego, co tam było. No, ale po programie, który trwał cztery miesiące, byłam wygłodniała. Przez ten czas nie mogłam uprawiać żadnego sportu. Musiałam bardzo na siebie uważać – w grę nie wchodziły nie tylko kontuzje, ale nawet najmniejsze przeziębienie. – Sporty, przyjemności… A jak Ci idzie studiowanie prawa? Joanna Jabłczyńska: Świetnie. Mimo wielu zajęć związanych z serialem i udziałem w „Jak Oni śpiewają” udało mi się zaliczyć wszystkie egzaminy w zerowych terminach i to na bardzo dobre oceny.– Gratuluję! Jesteś na piątym roku. Co dalej, rzucisz show-biznes i zostaniesz prawnikiem? Joanna Jabłczyńska: Mam problem z tym, że interesuje mnie bardzo wiele rzeczy. Poszłam na prawo, bo nie wymyślono jeszcze kierunku dla mnie. Lubię wysoko stawiać sobie poprzeczkę, więc przy wyborze studiów istniały dla mnie tylko dwa kierunki: medycyna i prawo. Najpierw chciałam iść na medycynę, bo tata jest biologiem, mama położną, dziadek był lekarzem. Poszłam już nawet na kurs przygotowawczy do egzaminów, ale właśnie wtedy dostałam się do serialu „Na Wspólnej”. Pomyślałam sobie, że nie dam rady pogodzić tak wymagających studiów i aktorstwa. Wtedy zdecydowałam o prawie. Jest tak fajnie, że planuję zrobić jeszcze studia doktoranckie. Ale najpierw napiszę pracę magisterską na temat „prawa do wizerunku”. W ten sposób uda mi się połączyć studia z moją pracą. – Nie boisz się tego, że jak już zaczniesz karierę prawniczą, to ludzie będą postrzegali Cię przez pryzmat gwiazdy i nie będą traktowali poważnie? Joanna Jabłczyńska: Gdy poszłam na praktyki do kancelarii notarialnej, myślałam, że ludzie będą zmieszani moją obecnością, bo skojarzą mnie z serialu. I co się stało? 40-letnie osoby mówiły do mnie „pani notariusz”. Budziłam zaufanie, bo ludziom wydawało się, że mnie znają, choć nie wszyscy kojarzyli skąd. Wiem jednak, że nie mogłabym tam zostać. Notariusz nie może się reklamować ani nawet występować w telewizji. Jak zrobię specjalizację z prawa do wizerunku, to pewnie będę miała do czynienia głównie z aktorami. Myślę, że wtedy pomoże mi to, że sama wykonuję ten zawód i dokładnie wiem, jakie problemy są z nim związane. – Powiedziałaś kiedyś, że najważniejszą rzeczą w życiu kobiety jest urodzenie dziecka. Joanna Jabłczyńska: Gdy ma się mamę położną, porody stają się czymś normalnym i naturalnym. Mama zawsze mi o tym opowiadała i to mnie fascynowało. Zresztą zawsze lubiłam dzieci. Nie narzekałabym, gdybym kiedyś miała własne przedszkole (śmiech). To, że stawiam w życiu na rodzinę, jest przede wszystkim zasługą mamy. Ona zawsze była w stu procentach oddana mnie i mojej siostrze. Dzięki temu do 18. roku życia, czyli do chwili, gdy małżeństwo moich rodziców się rozpadło, miałam najlepszą rodzinę pod słońcem. – Jak dziś wyglądają Twoje relacje z tatą? Joanna Jabłczyńska: Ja mam swoje życie, tata ma swoje. Już parę razy wyciągałam rękę na zgodę, ale jakoś nam to nie wychodzi. Najgorsze jest to, że ten rozwód cały czas trwa. Czasem zastanawiam się, czy to wciąż jest mój tata – ten człowiek, który wysyła kolejne pozwy, wytacza sprawy. Ostatni raz kontaktowałam się z nim, gdy chciałam zaprosić go na finał „Jak Oni śpiewają”. Wcześniej przecież byłam jego oczkiem w głowie – chodził na wszystkie moje koncerty, nagrywał występy na wideo i bardzo je przeżywał. Gdyby między moim rodzicami było normalnie, tata na pewno byłby na każdym programie. I choć dziś nie mamy ze sobą kontaktu, wiem, że oglądał finał „Jak Oni śpiewają”. Chciałam, żeby był tam ze mną, ale nie przyszedł, nie zadzwonił, nie odezwał się. Prawdopodobnie jego nowa żona nie chce, aby utrzymywał kontakt z byłą rodziną. W pewnym sensie ją rozumiem. Chciałabym mieć dobry kontakt z ojcem, ale nie na siłę. Myślę, że nasze drogi jeszcze się kiedyś zejdą. – Jesteś w stanie wybaczyć ojcu, że Was zostawił? Joanna Jabłczyńska: Rozumiem, że jeśli ktoś jest nieszczęśliwy w związku, to musi odejść. Ale nie wybaczam mu jego decyzji, bo byłam w tej rodzinie i wiem, jaka jest moja mama. Nie było powodu, aby się z nią rozstawać. W moim ojcu obudziła się po prostu druga młodość. I tylko z tego powodu mam do niego żal. Rozumiem, że czasem trzeba się rozwieść, bo nie ma innego wyjścia, ale tu tak nie było. Mój tata był naprawdę szczęśliwy w tej rodzinie i myślę, że ma tego świadomość i czasem żałuje tej decyzji. – Czy mając za sobą doświadczenie rozwodu rodziców, nie boisz się założyć własnej rodziny? Joanna Jabłczyńska: Małżeństwa zawsze będę się bała. To jest normalne. Ale z dzieckiem to jest zupełnie inna więź. Cokolwiek by się działo, ono zawsze będzie częścią mnie. Dlatego dla mnie najważniejszą rolą w życiu kobiety nie jest rola żony, lecz matki. – Rozumiem, że to rozwód rodziców zmienił Twoje podejście do małżeństwa? Joanna Jabłczyńska: Zanim do niego doszło, żyłam w innym świecie. Wokół ludzie się rozwodzili, a ja patrzyłam na mamę i tatę i mówiłam: „Będę taka jak moi rodzice!”. To oni nauczyli mnie, jak tworzyć szczęśliwą rodzinę. Tak mi się wtedy wydawało. Do tej pory nie potrafię wytłumaczyć sobie, dlaczego ich małżeństwo się rozpadło. Byli moją ostoją. Wierzyłam, że przetrwają, że są inni niż wszyscy. Po rozwodzie wszystko runęło. Nie mogę powie dzieć, że zniechęciłam się do ślubu. Chcę mieć męża, dzieci, ale zawsze będę brała pod uwagę ryzyko, że moja rodzina może się rozpaść. Jednego jestem pewna – dziecko to ja na pewno urodzę! – Zdradzisz, kiedy? Joanna Jabłczyńska: Na pewno jeszcze nie teraz. Dziecko jest moim głównym celem w życiu, ale marzę o nim mniej więcej od 16. roku życia. Po to teraz pracuję i uczę się, żeby móc w przyszłości to dziecko spokojnie wychować. Jeszcze sobie trochę poczekam. Dominika Bartczak / Party
Joanna Jabłczyńska an Polish actress,birthplace is Warsaw Poland,date of birth December 9 1985,age 37,sign of the zodiac Sagittarius,height 166,Parents Boże
Joanna Jabłczyńska o plotkach i doniesieniach mediówW ostatnim czasie media bardzo skrupulatnie rozliczają Joannę Jabłczyńską z jej życia prywatnego. Po tym, jak aktorka miała wziąć cichy ślub zaczęto snuć domysły, czy aby na pewno tak się skrupulatnie milczy w tym temacie, a co więcej konsekwentnie używa środków prawnych, aby informacji na temat jej życia było jak najmniej. Zapytaliśmy ją więc, czy nie lepiej byłoby odnieść się do plotek i zakończyć wszelkie walczyć o wyznaczenie granicy pomiędzy swoim życiem zawodowym, a życiem prywatnym i ja skutecznie o to walczę, mając między innymi też środki prawne za sobą i na szczęście nikogo nie muszę prosić o pomoc, i sama mogę walczyć o swoją prywatność, i mam nadzieję, że jak już raz tę granicę skutecznie wyznaczę za pomocą właśnie środków prawnych to już ta granica nie będzie przekraczana ponownie – powiedziała namJak reagują bliscy aktorki na wszelkie publikacje w mediach?Niestety, jest to bardzo przykre, bo te plotki latają i już nie pierwszy raz mi się zdarza, że dzwonią ludzie, piszą i jest mi to zupełnie niepotrzebne, dlatego tą granicę chciałabym wyznaczyć, bo jest to stresujące, niepotrzebne, a ja wyraźnie we wszystkich wywiadach mówię, że chronię swojego życia prywatnego i nie zamierzam o nim mówić nieodwołalnie – wyznałaPo doniesieniach o ślubie niemalże natychmiast jeden z tabloidów ogłosił, że Jabłczyńska spodziewa się dziecka. Czy to prawda?To już któryś raz z kolei. To już po prostu na fali poszła i taka informacja. Stosowne wezwanie również zostało wysłane. Czekam na kolejne sensacje – zapewniaPopieracie decyzje aktorki?Zobacz także: Joanna Jabłczyńska zaskakuje: „Oczywiście, chciałabym być jak Beyonce, ale…” [Wideo]Joanna Jabłczyńska walczy o swoje życie prywatneJoanna Jabłczyńska - wiosenna ramówka Polsatu 2017Joanna Jabłczyńska - Twoja Twarz Brzmi Znajomo 2017Joanna Jabłczyńska wychodzi ze studia Pytania na śniadanie - paparazzi
Zobaczcie, kogo przyciągnęły luksusowe marki. źródło AKPA Wczoraj w Warszawie otwarto nowy butik z luksusowymi markami. Na wieczornym evencie nie zabrakło gwiazd – pojawiła się celebrycka „śmietanka”. Na ściance pozowała między innymi dawno nie widziana eks dziewczyna Kuby Wojewódzkiego, Renata Kaczoruk. Nowe miejsce na mapie Warszawy odwiedziła też Lara Gessler, o której wczoraj pisały wszystkie serwisy plotkarskie. Dzień wcześniej Lara szczerze opowiedziała o swoich kompleksach i zapewniła, że przestaje się martwić tym, co do tej pory ją przytłaczało. Lara Gessler nie lubi biustonoszy -często zostawia bieliznę w domu i odsłania DEKOLT Na evencie pojawił się również Łukasz Jemioł, wokół którego było ostatnio sporo szumu. Nie zabrakło również kolegi po fachu Łukasza – Dawid Woliński zaprezentował się w nowej fryzurze. Teraz projektant nosi się na biało – podoba się Wam jego metamorfoza? Na ściance nie zabrakło gwiazd – w evencie uczestniczyły też Marieta Żukowska i Joanna Jabłczyńska. Pojawili się także Rafał Zawierucha i Paweł Deląg. Zobaczcie zdjęcia z imprezy. scena z: Renata Kaczoruk, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Jakob Kosel, Ciocia Liestyle, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Piotr Szeląg, Lara Gessler, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Łukasz Jemioł, Jakob Kosel, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Joanna Jabłczyńska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Paweł Deląg, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Dawid Woliński, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Dawid Woliński, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Marieta Żukowska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Charlize Mystery, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Rafał Zawierucha, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Urszula Dębska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Izabela Janachowska-Jabłońska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Łukasz Jemioł, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Katarzyna Zawadzka, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Maciej Zień, Katarzyna Zawadzka, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Viola Piekut, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Iwona Kossmann, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Grażyna Torbicka, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Lara Gessler, Lidia Popiel, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Joanna Horodyńska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA
Genealogy for Piotr Szeląg (c.1835 - d.) family tree on Geni, with over 230 million profiles of ancestors and living relatives. People Projects Discussions Surnames
Lara Gessler pochwaliła się ciążowym brzuszkiem. Kim jest ojciec jej dziecka? Wspaniała wiadomość dotarła od Lary Gessler! Córka cenionej polskiej restauratorki i gwiazdy TVN, Magdy Gessler, została mamą ślicznej córeczki. Kim jest jej mąż, Piotr Szeląg i ojciec jej dziecka? Sprawdźcie szczegóły! Zobacz także: Lara Gessler jest w ciąży! Pokazała zdjęcie ciążowego brzuszka! Magda Gessler zostanie babcią Kim jest mąż Lary Gessler, ojciec jej dziecka? Lara Gessler długo ukrywała swoją ciążę. Kiedy brzuszek gwiazdy był już naprawdę bardzo widoczny, córka Magdy Gessler w końcu podzieliła się radosną nowiną za pośrednictwem mediów społecznościowych. Lara opublikowała wiosenne zdjęcie, na którym wyeksponowała swój ciążowy brzuszek. Miało to miejsce wczesną wiosną. Kim zatem jest ojciec jej córki? Mężem Lary jest Piotr Szeląg, prawnik i właściciel jednej z warszawskich kancelarii. Zakochani po raz pierwszy pojawili się publicznie na Balu TVN w 2019 roku. Co ciekawe, para na początku nie planowała ślubu. Sam Szeląg mówił tak: - Jest nieograniczona ilość możliwości i konfirmacji, w jakich dwoje ludzi może być razem. Ja jestem raczej zwolennikiem rzymskich małżeństw. Nie oceniam czy to dobrze, czy niedobrze, że ludzie biorą śluby. Skoro tak się dzieje, to oznacza, że jest na to miejsce w naszym teraźniejszym świecie. Ale w pracy prawnika i na własnej skórze miałem okazję wyspecjalizować się w temacie ślubów - wyjawił Piotr Szeląg w rozmowie z "Twoje Imperium". Ostatecznie para jednak powiedziała sobie "tak"! Zobacz także: Nagi partner Lary Gessler pochwalił się ich nowym mieszkaniem! Co przyciąga większą uwagę? Przypomnijmy, że Lara ma już za sobą rozwód. W 2019 roku, po zaledwie półtora roku związku, gwiazda zakończyła swoje małżeństwo z Pawłem Ruczem. Teraz jednak tworzy szczęśliwy związek z Piotrem Szelągiem. East News Zakochani po raz pierwszy pojawili się publicznie na Balu TVN w 2019 roku East News Mąż Lary Gessler jest prawnikiem i właścicielem jednej z warszawskich kancelarii. East News Magda Gessler musi pękać z dumy, właśnie została babcią!mZtN7.